Jak nic nie robić i być uznanym za organizatora festiwalu?
Powtarzamy tylko plotki. Rzecz jasna, wszelkie podobieństwo do osób i tak dalej... przypadkowe.
Otóż SŻP z Brzegu okazało się(?) współorganizatorem Majowego BUUMu Poetyckiego. Jak? Ano tak: organizatorzy mieli problemy z rozliczeniami finansowymi i potrzebowali pomocy. (Szczegółów nie zna się. Plotki w marnym stanie słyszało się).
Ale, jak się rzekło, to tylko plotki. A plotkom ufać nie można. Przykład: chodziły słuchy po mieście, że w Rejsie zdrożało piwo. Nie zdrożało. Piszący te słowa sprawdził to osobiście, a potem, jak prawdziwy fachowiec, potwierdził słuszność swego sądu w dwóch niezależnych źródłach. Źle się to dla niego skończyło.
W Toruniu był redaktor naczelny "RED.a", Radek Wiśniewski. Po kilku dniach odebrał telefon i już w pierwszym zdaniu zdał relację z występu: - Już wytrzeźwiałem - powiedział. Festiwal więc, jak widać, udany.
A "RED.a" widziano podobno nawet w saloniku Kolportera w Kętrzynie. Nikt w to nie wierzy, ale taka jest prawda.
Powtarzamy tylko plotki. Rzecz jasna, wszelkie podobieństwo do osób i tak dalej... przypadkowe.
Otóż SŻP z Brzegu okazało się(?) współorganizatorem Majowego BUUMu Poetyckiego. Jak? Ano tak: organizatorzy mieli problemy z rozliczeniami finansowymi i potrzebowali pomocy. (Szczegółów nie zna się. Plotki w marnym stanie słyszało się).
Ale, jak się rzekło, to tylko plotki. A plotkom ufać nie można. Przykład: chodziły słuchy po mieście, że w Rejsie zdrożało piwo. Nie zdrożało. Piszący te słowa sprawdził to osobiście, a potem, jak prawdziwy fachowiec, potwierdził słuszność swego sądu w dwóch niezależnych źródłach. Źle się to dla niego skończyło.
W Toruniu był redaktor naczelny "RED.a", Radek Wiśniewski. Po kilku dniach odebrał telefon i już w pierwszym zdaniu zdał relację z występu: - Już wytrzeźwiałem - powiedział. Festiwal więc, jak widać, udany.
A "RED.a" widziano podobno nawet w saloniku Kolportera w Kętrzynie. Nikt w to nie wierzy, ale taka jest prawda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz